W dniu trzecim rodziny zabrały nas na kurs angielskiego, który odbył się o godzinie 13, a trwał do godziny 17. Cała lekcja odbywała się tylko w języku angielskim i było można się trochę zamotać, ale dawałem radę. Pani znów opowiadała o Irlandii i w sumie dowiedziałem się róznych ciekawych rzeczy. Po lekcji poszliśmy na spacer z naszymi opiekunami, było całkiem fajnie. Po powrocie do domu, od razu się polożyłem, gdyż byłem mega zmęczony.