Dzień dwudziesty szósty. Ostatni dzień praktyk, pożegnanie, i w drogę...

Dnia dwudziestego piątego na praktykach pomagałem mechanikowi przy typowej pracy serwisowej...8 godzin mineło bardzo szybko.

Dnia dwudziestego trzeciego, na praktykach pomagałem cały dzień z wymontowywaniem starego silnika...Troszkę zabawy było, ale nie mam na co narzekać.

Dnia dwudziestego czwartego miałem za zadanie wyładować oraz przygotować do zamontowania nowy silnik.

Dnia dwudziestego drugiego na praktykach nie było zbyt dużo pracy, dlatego postanowiłem pomóc lakiernikowi.